Epika
Jeśli skłamię i napiszę, że książki to epika (link: wikipedia), to nie będzie to kłamstwo większe od tych jakie są mówione na początku każdej edukacji. Prawda jest zbyt nudna, a przez to zbyt trudna aby zawracać nią głowę początkującym (patrz: ziemia jest kulą, prędkość światła to 300 tys. km/godz. itd.).
Rocznie na świecie wydawanych jest wiele tysięcy nowych tytułów. Nie jest możliwością przeczytanie nawet tysięcznej części tego co przeczytać warto. Czytanie wszystkiego byłoby zwykłą stratą czasu.
Ograniczenie pierwsze ! Staram się czytać to co jest mądre, ciekawe, pouczające, zabawne, albo to co muszę (powody „muszenia” są nieistotne).
Ograniczenie drugie ! Czytam to co polecili inni. Każdy ma co najmniej jedną szansę. Jeśli polecający „zmusił” mnie do przeczytania czegoś co nie mieści się w „ograniczeniu pierwszym” to „skreślam” go z listy polecających.
Ograniczenie trzecie ! Mam mało czasu na czytanie, a czytam bardzo powoli.
Jak zacząć czytać książki?
Odpowiedź jest trudna. Powszechnie jest wiadomo, że wystarczy zacząć w młodym wieku od czytania bajek, komiksów i krótkich opowiadań by poczuć potrzebę sięgania po następne książki. Ale co z tymi, którzy mają naście lub dziesiąt lat i albo nigdy nie czytali albo też zwyczajnie „odzwyczaili się” od czytania. Z pewnością trzeba dobrze zdiagnozować problem. Poznać powody niechęci, aktualne zainteresowania i wybrać coś odpowiedniego. Może to będzie komiks, a może krótki kryminał. Nie mam sprawdzonego pomysłu. Zawsze jednak pomaga świadomość, że czytanie jest w modzie. To dziwne, ale skuteczne. Przecież każdego może „zaczepić” przypadkowo na ulicy „telewizja” i spytać o ulubioną książkę! Może czytnik ebook’ów … Moja teściowa, w wieku 70 lat po usunięciu zaćmy, przeczytała kilka książek i ze zdziwieniem zapytała: -” dlaczego wcześniej nie czytałam książek?”
Zalety czytania książek:
- ćwiczenie mózgu
- wzbogaca słownictwo i wiedzę
- zwiększa wyobraźnię
- daje możliwość odczuwania wszystkich rodzajów emocji
- brak możliwości odczuwania nudy
- pozwala wyobraźni żyć życiem bohaterów
Znam ludzi, którzy czytają/czytali kilka grubych „cegieł” tygodniowo. Niczego nie mogli, przy tym polecić, ani nawet streścić książki, gdyż uważali, że czytanie jest szybsze od mówienia. Osobiście podejrzewam, że ich pamięć była w stanie pomieścić co najwyżej treść jednej książki, więc czytając kolejną „nadpisywali” nowe treści w miejsce poprzednich.
Po kilku latach zbierania i katalogowania książek godnych „czytności” pojawił się internet. Potem zjawiły się fora dyskusyjne. W końcu pojawiły się „listy przebojów” książek godnych „zabrania na Marsa” lub tych, które należy przeczytać przed śmiercią (!). Niektóre wydawnictwa pokusiły się nawet o wydanie serii takich książek.
Niestety, ale przyszła też epoka, w której ludzkość podzieliła się na tych co czytają i na tych co książek nie czytają. Przynajmniej takie sądy głoszą wydawnictwa cierpiące na brak możliwości sprzedaży tego co wydrukowali. Mam inne zdanie. Jest jeszcze grupa nie kupujących, ale korzystających z bibliotek prywatnych jak i państwowych. Problem dotyczy przede wszystkim tytułów nowych, co przy spadku zainteresowania książką wpływa na ich sprzedaż.
Spisuj tytuły i autorów książek, które przeczytałeś (-aś). Wystawiaj im oceny. W przypadku dzieł, które zrobiły na tobie wyjątkowe wrażenie spróbuj napisać krótką recenzję.